...zostawia ślad wspomnienia...
Tytuł mówi wszystko za siebie^^ Ja sportów nie lubię, no chyba, ze do tego można zaliczyć skakanie na skakance ;] Ostatnio tak się naskakałam, że później wymiotowałam
Offline
POPIERAM!!!
Offline
co wy gadacie
Offline
sport jest fajny
Offline
tzn. niektóre dyscypliny
Offline
no może... ale ja już tak zostałam stworzona... na myśl o sporcie mnie mdli
Offline
a ja... hmmm... lubię taniec, bo to też w penym sensie jest sport, ale taki...artystyczny
Offline
Sporty? Bieganie od lodówki, do mojego miejsca pracy.
A tak serio: e-sport. Najczęściej.
Pozdrawiam.
P.S Granie to jeszcze nie e-sport, ale planuję udział w zawodach, może zgarnę te 10.000 tysięcy .
Offline
lubię grać w siatkówkę, a wręcz kocham ping-pong. < 3
nienawidzę za to piłki ręcznej i nożnej. kiedy gramy w te dwie ohydne gry i wychodze na boisko wszyscy mają ze mnie niezłą polewkę. ;p
spróbuj wtedy podać do mnie piłkę, a możesz być pewien że ślamazarnie podbiegnę i przepuszczę ją przez ręce bądź po prostu dam spokojnie wygrać przeciwnej drużynie.
Offline
Taaa, a jak ja dzisiaj w siatkowkę grałam, o ile to można nazwać graniem w ogóle. Napiszę szczerze... spać mi się chcialo i to jak... A co do piłki to praktycznie jej nie widziałam tylko byłam już prawie w krainie snów i marzeń
Offline
~Annie napisał:
Taaa, a jak ja dzisiaj w siatkowkę grałam, o ile to można nazwać graniem w ogóle. Napiszę szczerze... spać mi się chcialo i to jak... A co do piłki to praktycznie jej nie widziałam tylko byłam już prawie w krainie snów i marzeń
Tak jak dzisiaj ja na lekcjach..., granie do 2.00 ma swoje wady.
Najgorsze jest jednak to, że zawiodłem przy tablicy Nieśmiertelnego Pana Ałtyna - mojego skryto-idola, nie ..., to dla mnie zbyt trudne..., przepraszam. Moje życie nie ma sensu po dzisiejszym popisie.
Pozdrawiam.
Offline
Mike-L napisał:
Najgorsze jest jednak to, że zawiodłem przy tablicy Nieśmiertelnego Pana Ałtyna - mojego skryto-idola, nie ..., to dla mnie zbyt trudne..., przepraszam. Moje życie nie ma sensu po dzisiejszym popisie.
Pozdrawiam.
jo taaam. ;] moje życie to dopiero nie ma sensu. dzisiaj znowu musiałam odreagowywać i padło na was (boguduchawinnych ;p), więc przykro mi za mój niewyparzony język przed biologią. >.<
BTW- ja też ubóstwiam pana Ałtyna.<3333 dzięki niemu pokochałam matmę. no dobra, przesadzam. ale wspaniale się z nim pracuje i dzięki niemu mnie te pały, tróje i tym podobne pierdółki nie ruszają ;]
Ostatnio edytowany przez Twilight (2009-03-31 14:33:57)
Offline
Twilight napisał:
Mike-L napisał:
Najgorsze jest jednak to, że zawiodłem przy tablicy Nieśmiertelnego Pana Ałtyna - mojego skryto-idola, nie ..., to dla mnie zbyt trudne..., przepraszam. Moje życie nie ma sensu po dzisiejszym popisie.
Pozdrawiam.jo taaam. ;] moje życie to dopiero nie ma sensu. dzisiaj znowu musiałam odreagowywać i padło na was (boguduchawinnych ;p), więc przykro mi za mój niewyparzony język przed biologią. >.<
BTW- ja też ubóstwiam pana Ałtyna.<3333 dzięki niemu pokochałam matmę. no dobra, przesadzam. ale wspaniale się z nim pracuje i dzięki niemu mnie te pały, tróje i tym podobne pierdółki nie ruszają ;]
Hm..., mówiąc tak, narażasz się na moje nieprzyjemne słowa .
Życie nie jest po to, by mówić, że jest bez sensu.
Pomyśl co muszą przeżywać ludzie bez nóg, rąk, kalecy, niedorozwinięci - co oni mają powiedzieć? Życie to nie bajka, trzeba ją odnaleźć pośród wszystkiego, co rutynowe i "bez sensu". Sorry za naskok, ale nienawidzę użalania się nad sobą i swoim życiem, kiedy ma się prawie wszystko, o czym normalny człowiek może marzyć.
Co do tego naskoku - nie przeszkadzał mi on, ale to kto go wypowiadał - już tak . I nie w tym sensie, że był on dość..."mięsny", ale w tym, że mówiłaś to ty, osoba, która słucha metalu.
Ałtyn? To on jako jedyny obudził we mnie to, czego dawno nie poczułem - sympatię do nauczyciela.
Jak ja dostaję od niego "pałkę" - wtedy już widzę jego srogi wzrok.
Pozdrawiam,.
Offline