...zostawia ślad wspomnienia...
Miiiichał. Błaaagam. Jak możesz cos takiego mówić.? xd
Ja uwielbiam JOB. ;pppp
Ale dobra, o gustach sie nie dyskutuje.
Chociaż i tak dużo dyskutujemy, nie? ;]
Offline
Twilight napisał:
Miiiichał. Błaaagam. Jak możesz cos takiego mówić.? xd
Ja uwielbiam JOB. ;pppp
Ale dobra, o gustach sie nie dyskutuje.
Chociaż i tak dużo dyskutujemy, nie? ;]
Według mnie - ma tylko prześwity, miejscami da się oglądać.
Momenty w stylu "Stonki", "Sam kurwa śmierdzisz" wypowiedziane przez psa, czy ewentualnie "Lubisz to suko!" mogą być.
Ukrytych aluzji, którymi twórcy się szczycą, nie odnaleziono. Przez film co chwila przewala się myśl "Ej, chyba ucięto kawałek tego momentu, bo nie wiem o co chodzi!", a niektórzy aktorzy grają tak, jakby nawet nie czytali scenariusza. Choćby Borys Szyc, czy Agnieszka Włodarczyk (swoją drogą, w pewnych momentach miała minę, jakby nie mogła poradzić sobie z zatwardzeniem). Pomysł był dobry, realizacja - dużo gorsza.
Racja - o gustach się nie dyskutuje. Mi się film nie spodobał, tobie tak, ale najlepsze w tym jest to, że oboje racji nie mamy
Pozdrawiam.
Offline
Ten film tylko czasami był fajny. To angielskie poczucie humoru....
Offline
~Annie napisał:
Ten film tylko czasami był fajny. To angielskie poczucie humoru....
CO?! Angielskie?! OMG! Ale skucha, normalnie IMAO!
Angielskie poczucie humoru to głównie Monty Python - mój największy idol humoru od czasu kiedy na pieluszki mówiłem "papu". Agielski humor nie ma NIC wspólnego z tym filmem - tak jak koń z koniakiem.
Ja zaliczyłbym to do humoru typowo "kiczowatego", do którego zaliczam w małej części "Kiepskich".
Pozdrawiam.
Offline
Właśnie ma i to dużo... Trzeba troszkę wysilić szarych komórek, żeby coś zakapować, a na tym ten ICH humor polega
Offline
~Annie napisał:
Właśnie ma i to dużo...
Nie, nie ma. Przykro mi, nie ten rodzaj kina.
~Annie napisał:
Trzeba troszkę wysilić szarych komórek, żeby coś zakapować, a na tym ten ICH humor polega
A ten ICH humor nie ma w sobie nic z humoru angielskiego.
Offline
Ale nawet w recenzjach tego filmu takie coś było
Offline